Artykuły
„Szczęść Boże na motorze" - Niedziela św. Krzysztofa u sióstr klarysek
- Utworzono: poniedziałek, 25, lipiec 2011 09:36
- Odsłony: 6377
Niedziela św. Krzysztofa 24 lipca obchodzona była przez hajnowskie mniszki klaryski od Wieczystej Adoracji w wyjątkowy sposób.
W niesamowitym miejscu – kościele przy klasztorze San Damiano na Podlasiu – spotkali się członkowie grupy Godboys z Bielska Podlaskiego oraz wszyscy, których pasją są motory, aby modlić się za wstawiennictwem św. Krzysztofa – patrona kierowców – o to, by każda droga była bezpieczna i kończyła się szczęśliwym powrotem do domu.
Na szczęście deszcz, który towarzyszył motocyklistom (i motocyklistkom!) podczas podróży z Bielska Podlaskiego do Hajnówki, ustał wraz z rozpoczęciem Eucharystii. Mszę św. o godz. 14 odprawił ks. Janusz Szymański z parafii Miłosierdzia Bożego w Bielsku Podlaskim, duszpasterz grupy Godboys, których członków połączyły motocykle. Zloty, wyjazdy, naprawy i serwisówki są tematem przewodnim w ich rozmowach. Wspólne wyprawy na motorach są dla nich spotkaniem i czymś, co ich łączy jakimś niewidzialnym spoiwem. Gdyby nie motocykle, pewnie by się nie spotkali. Lubią razem przemierzać trasy krótko- lub długodystansowe. Jazda daje im poczucie wolności i pozwala nabrać sił do dalszej pracy. Ale najważniejsze, że w ich życiu nie brakuje Chrystusa. Ksiądz Janusz zastanawiał się podczas głoszonego Słowa Bożego, nawiązując do czytań liturgicznych z niedzieli św. Krzysztofa, czy wiara jest naszym skarbem. „Gdzie jest skarb twój, tam będzie i serce twoje” (Mt, 6,21). Chociaż bohaterowie liturgii zdają się być posiadaczami skarbu, prawdą jest to, że skarb ma władzę nad nimi, ponieważ odciąga ich od wszystkiego, by pociągnąć do siebie. To skarb przyciąga serce, a nie odwrotnie. Serce człowieka jest tak stworzone, ponieważ Bóg jako jedyny jest skarbem mogącym nasycić człowieka niosącego w sobie odwieczną tęsknotę za Stwórcą. Obfitość, jaką obdarzył Salomona, i wzór Syna Bożego to niezwykłe obietnice spełnienia tej tęsknoty. Ksiądz Janusz podkreślał: „Trzeba dojrzeć do tego, żeby powiedzieć: Bóg jest moim największym skarbem. Pan Bóg nas przygotowuje do tego, aby w naszych sercach znalazło się miejsce na właściwy skarb”. Opowiedział zebranym historię, jak niegdyś zakupił swój pierwszy motor. Był nim zafascynowany, zdawało mu się wtedy, że to jego największy skarb. Ale po jakimś czasie motor nie wydawał mu się już tak wspaniały jak na początku. Okazuje się bowiem, że tu na ziemi nic tak naprawdę nie jest naszym największym skarbem, nawet motocykl. Skarbem jest choćby życie, z którego powinniśmy korzystać. Ksiądz Szymański przypomniał o niedawnej tragicznej śmierci znanego nie tylko w motocyklowym środowisku proboszcza parafii św. Floriana w Wadlewie k. Łodzi, ks. Jarosława Burskiego, który zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku motocyklowym. Ksiądz Jarosław słynął ze swojego zaangażowania w działalność społeczną, swojej pasji dla motocykli i quadów, którą zarażał parafian. Miał długoletnie doświadczenie w jeździe motocyklem. Zawsze dbał o bezpieczeństwo. Sporo podróżował motocyklem, robiąc nawet po 15 tysięcy kilometrów rocznie. To był człowiek, który swoim stylem życia dawał przykład, że aktywne spędzanie czasu jest ważne: zabierał na wycieczki dzieci, nawet te z najuboższych rodzin, woził je na quadzie, organizował wyjazdy po Europie dla osób starszych, angażował się w działania charytatywne. Każdy, kto znał księdza Jarosława, wie, jak wielką stratą jest jego śmierć. Życie jest piękne, ale kruche – dopiero w obliczu śmierci doceniamy znaczenie tych słów.
Na zakończenie Mszy św. ks. Janusz podziękował siostrom za zaproszenie i wspólne chwile w tym pięknym miejscu – ostoi ciszy i spokoju na skraju Hajnówki. Następnie odmówił modlitwę poświęcenia pojazdów i podróżujących nimi, po czym poświęcił motocykle, którymi przyjechano na Eucharystię, a także samochody. Kapłan prosił Boga, aby św. Krzystof towarzyszył zawsze pojazdowi, a dzięki temu podróżujący nim byli ustrzeżeni od grożących im niebezpieczeństw. Błogosławienie pojazdów jest powszechnie stosowane w ostatnich latach, zalicza się do najczęściej używanych przez duchownych obrzędów. Nic dziwnego – środki transportu odgrywają coraz ważniejszą rolę w naszym świecie: pomagają ludziom w kształtowaniu ich życia, dzięki nim wielu zarabia na swoje utrzymanie, zmniejszają odległości dzielące różne narody i kultury, stanowią nieocenioną pomoc w niebezpieczeństwach i ratowaniu ludzkiego życia. Środki transportu są już dziś nieodłączną częścią naszego świata, przyczyniają się wręcz do tego, że człowiek spełnia w tym świecie powierzone mu przez Boga stwórcze zadanie. Wymagają one jednak również uświadomienia sobie odpowiedzialności wobec drugiego człowieka i natury. Błogosławieństwo pojazdów powinno być zatem przede wszystkim dziękczynieniem składanym Bogu za to, że dał człowiekowi tak wielkie techniczne zdolności i możliwości. Powinno być prośbą Kościoła skierowaną do Boga o Jego błogosławieństwo i ochronę dla ludzi, którzy będą pojazdów używali. Samochód nie uzyskuje przez błogosławieństwo jakichś szczególnych właściwości i nie staje się niezdolny do wypadku. Jest on poświęcony dla odpowiedzialnego, zgodnego z zamysłem Bożym użytku. Jest to błogosławieństwo nie tyle martwego przedmiotu, ile osoby podróżującej danym pojazdem. Istotne jest również wspólnotowe przeżywanie obrzędu poświęcenia. Pospieszne odmówienie modlitwy czy tylko pokropienie pojazdu wodą święconą mogłoby tylko potęgować niepożądane wrażenie „religijnej magii”. Odpowiednio ukształtowany obrzęd pokazuje natomiast, że chodzi o wspólne dziękczynienie składane Bogu i uświadomienie sobie odpowiedzialności ciążącej na prowadzącym pojazd. To, co każdy uczestniczący w takim obrzędzie poświęcenia powinien wynieść, to nie tylko przekonanie, że otrzymał Boże błogosławieństwo, dzięki któremu może bez lęku prowadzić pojazd, lecz także głęboką świadomość, iż za swoje zachowanie na drodze jest odpowiedzialny wobec Boga.
Po poświęceniu pojazdów i pamiątkowej fotografii miało miejsce wspólne grillowanie w ogrodzie klasztornym sióstr. Nie zabrakło kiełbasek oraz dzika z rusztu... Głównym sponsorem spotkania została Spółdzielnia Mleczarska „Bielmlek” z Bielska Podlaskiego.
Na niedzielę Świętego Krzysztofa do Hajnówki przyjechali motocykliści z Bielska Podlaskiego, Siemiatycz, Białegostoku i Tykocina. Obecni byli również hajnowscy pasjonaci motorów.
Siostry klaryski z Hajnówki jak zwykle mają ciekawe i oryginalne pomysły na obchodzenie tradycyjnych świąt. Czy komuś innemu udałoby się zebrać tylu motocyklistów w jednym miejscu?
Niedziela Św. Krzysztofa w parafii pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego
Edyta Malinowska-Klimiuk
Fot. Emilia Rynkowska