Pan Bóg wywyższył Twe imię pośród wszystkich narodów...- jasełka w klasztorze św. Klary w Hajnówce

0494_miniMaryja to Niewiasta, którą Bóg wybrał na ziemską Matkę swojego Syna. Otaczana jest przez wiernych wielką czcią. Z samych Ewangelii nie dowiadujemy się o Niej zbyt wiele – wiadomo, że poczęła i urodziła dziecko, które nazwano Emmanuelem – jako spełnione w osobie Marii. W rozumieniu ewangelisty Mateusza dziewicze poczęcie Jezusa było spełnieniem długoterminowego planu Boga, który wybrał Marię na matkę Zbawiciela.

Więcej o życiu Maryi można przeczytać w apokryfach – utworach o treści biblijnej, które nie weszły do kanonu ksiąg Nowego Testamentu. Spośród apokryfów opowiadających o dzieciństwie Maryi i Jej rodzicach najważniejsza jest Protoewangelia Jakuba, pochodząca z połowy II wieku, zachowująca kontakt z tradycją apostolską. Dwa inne apokryfy to Ewangelia Pseudo-Mateusza oraz Księga Narodzenia Błogosławionej Maryi i dzieciństwa Zbawiciela.

Dzieciństwo i młodość Maryi oraz cudowne poczęcie Jezusa były tematem jasełek, które Siostry Mniszki Klaryski od Wieczystej Adoracji przygotowały z grupą dzieci i wystawiły w podlaskim San Damiano w Hajnówce. W wyjątkowym klasztorze, na tle szopki betlejemskiej, w oryginalnej scenografii licznie zgromadzeni widzowie obejrzeli historię nie tylko o narodzeniu Chrystusa, lecz także o Kobiecie, która została wybrana na Matkę Zbawiciela. Wystawienie jasełek siostry zaplanowały na uroczystość Bożej Rodzicielki Maryi – 1 stycznia, podkreślając tym samym aspekt macierzyństwa Maryi związany z jednym z najstarszych dogmatów Kościoła o Bożym Macierzyństwie Maryi.

Dziewczynka urodziła się ok. 20 roku przed Chrystusem. Rodzice – Joachim i Anna – nadali jej imię Maryja (Miriam). Mała Królowa była pod każdym względem urocza, doskonała i cudowna. Doznawała duchowych wizji i objawień, Bóg był bowiem zawsze blisko Maryi. Maryją kierował zaś przede wszystkim Duch Święty; wszystko, co czyniła, było doskonałe. Maryja bezustannie prosiła o przyspieszenie Wcielenia Słowa i przyjście Zbawiciela. Siebie samą uważała za istotę najmniej znaczącą, choć przecież osiągnęła wysoki stopień świętości i posiadała wprost nadmiar niebiańskiej wiedzy o Bogu i Jego tajemnicach. Sądziła, że jest niegodna pokarmu, którym podtrzymywała swe życie.

Dziewczynka z godną podziwu pokorą i posłuszeństwem pobierała nauki, tak jak inne dzieci w tym wieku. Maryja uczyła się od rodziców, choć posiadała pełną wiedzę o wszystkich rzeczach, otrzymaną w niebie. Uczyła się i przysłuchiwała wszystkiemu w milczeniu, ku zachwytowi aniołów, widzących w tym dziecku niezwykłą mądrość. Święta Anna, kierując się niebiańskimi oświeceniami i własną wielką miłością, otaczała córkę troskliwością i dziękowała Panu za jej uczynki. Gdy Maryja miała 3 lata, została zaprowadzona do świątyni. Fakt ten pomnażał i miłość, i boleść Anny. Maryja starając się przygotować matkę na opuszczenie przez siebie domu, oznajmiła jej pół roku wcześniej, że pragnie zamieszkać w świątyni. Uzmysłowiła także św. Annie, że odebrawszy tyle dobrodziejstw z rąk Boga, powinna spełnić Jego wolę. Kiedy rodzice udali się z córką do świątyni, kapłan ucałował ją i pobłogosławił, mówiąc: „Pan Bóg wywyższył Twe imię pośród wszystkich narodów. Na Tobie w dniach ostatecznych ukaże Pan zbawienie synom Izraela”. Dziewczynka wychowywała się zatem w świątyni, w gronie rówieśniczek, spędzając czas na studiowaniu Prawa, modlitwach, śpiewie, haftowaniu i tkaniu szat.

Już we wczesnym dzieciństwie twarz niebiańskiej Córki wykazywała potęgę niezwykłego majestatu. Rozsądna matka Anna obchodziła się z dzieckiem troskliwie i delikatnie. Ojciec Joachim kochał ją miłością ojcowską i świętą, chociaż nie znał jeszcze wówczas jej tajemnicy. Bóg napełnił go szacunkiem dla Tej, którą sobie obrał za Matkę. Tego wszystkiego dowiadujemy się z apokryfów i to wszystko przybliżyły nam dzieci, prezentując historię Najświętszej Maryi Panny w dniu Jej Święta jako Bożej Rodzicielki.

Ewangelie kanoniczne były bardzo pilnie strzeżone i nie dopuszczano w nich jakichkolwiek zmian. Ale apokryfy rozwijały się bujnie i bez żadnych ograniczeń. Osoba, która je przepisywała, mogła do tekstu coś dodać, zmienić, na przykład gdy nie odpowiadało to wierze grupy, do której należała. Teksty skracano lub wydłużano, dodawano elementy bajeczne, folklorystyczne. Wiele zmian wprowadzano przy tłumaczeniu apokryfów, w starożytności bowiem przekład oznaczał parafrazę, i to dość dowolną. Tłumacząc tekst, barwiono go lokalnym kolorytem, dodawano lokalne elementy i obyczaje. Tak rodził się bajecznie barwny świat apokryfów. Starano się uzupełnić Ewangelie kanoniczne – opowiedzieć o tym, czego w nich nie ma lub o czym mówią zbyt mało. Takich informacji domagali się zwyczajni chrześcijanie, zaciekawieni opisami Ewangelii. Tak więc apokryfy opowiadają o narodzeniu i dzieciństwie Maryi, o narodzeniu Jezusa, o ucieczce Świętej Rodziny do Egiptu i dzieciństwie Jezusa – są to Ewangelie dzieciństwa.
Barwne opowiadania apokryfów przedstawiają wiarę pierwszych pokoleń chrześcijan, ich problemy, wątpliwości. Nie były to dzieła wielkich teologów, ale ludzi prostych, nie zawsze z teologią obytych, nienadążających za postępem myśli teologicznej. Zazwyczaj jednak byli to ludzie pełni dobrej woli, którzy chcieli przekazać wiarę swoim braciom poganom.
Niekiedy mówi się, że świat apokryfów to świat baśni i legend, które nie gardzą współczesnym sobie folklorem, aby swoją bajeczną formą wyrazić najważniejsze treści nowej religii. W tym świecie zwierzęta mówią, palmy się skłaniają przed Maryją, posągi pogańskie padają przed Jezusem, skały się otwierają, a mały Jezus lepi ptaszki z gliny i każe im fruwać... Jednak za tymi barwnymi baśniowymi obrazami kryją się ważne i głębokie prawdy. Chodzi o to, by je odkrywać – w Hajnówce zrobiły to dzieci wcielające się w postaci Świętej Rodziny, pastuszków podążających do żłóbka, Trzech Króli oddających pokłon Dziecięciu i Jego Matce, aniołów na czele z Archaniołem Gabrielem zwiastującym Najświętszej Maryi Pannie narodzenie Jezusa.

Przedstawienie dostarczyło dorosłym widzom nie tylko wiedzy o życiu Maryi, lecz także wrażeń i przeżyć estetycznych. Młodszym zaś widzom – a obecne były dzieci nawet dopiero zaczynające chodzić – pokazały cud Bożego Narodzenia. Po obejrzeniu jasełek dzieci mówiły: „Warto było je obejrzeć, bo to dzieci przygotowały dla dzieci. Miały bardzo ciekawe przebrania”.

autor: Edyta Malinowska-Klimiuk

fot. Emilia Rynkowska

 


Switch mode views:
  • Font size:
  • Decrease
  • Reset
  • Increase

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.