Jarosław Kiełbaszewski i Piotr Iwaniuk uczestniczyli w Maratonie w Dębnie

06

6 kwietnia (sobota) godzina 5.00 - wyjazd z Hajnówki do Dębna (powiat Myśliborski, województwo Zachodniopomorskie).

 

Do pokonania blisko 720 kilometrów na zachód od Puszczy Białowieskiej. Niestety stolica Polskiego Maratonu znajduje się nieopodal naszej zachodniej granicy – a myśl o prawie 11 godzinnej tułaczce przez cały kraj niejednego odstrasza. Jednak dwójka hajnowian - zwarta i gotowa na wszelkie trudy nie jest zastraszona ani odległością pomiędzy miastami, ani dystansem, który będą musieli pokonać na miejscu, aby wrócić z tarczą, a następnie móc znów przygotowywać się do kolejnego biegu w drodze po Koronę Maratonów Polskich (KMP). Dzięki uprzejmości GDDKiA oraz koncesjonariuszy autostrady A2 około godziny 14 pojawili się w Kostrzyniu – miejscowości, gdzie ujście w Odrze znajduje rzeka Warta. Po krótkim odpoczynku udali się do oddalonego o blisko 20 kilometrów Dębna - niewielkiego miasteczka, będącego Mekką polskich biegaczy długodystansowych. Owe miasto mogło w tym roku poszczycić się okrągłym 40 Maratonem zorganizowanym na przełomie lat 1966-2013. Pierwszy bieg został zorganizowany w roku 1966 z okazji Tysiąclecia Państwa Polskiego i uczestniczyło w nim 72 osoby. Krótki spacer po miasteczku w celu odnalezienia Biura Zawodów i pakiety startowe pobrane. Hajnowianie otrzymali numery kolejno 528 (Piotr Iwanuk) i 529 (Jarosław Kiełbaszewski). Pozostało tylko zlokalizować dogodne miejsce parkingowe na pozostawienie w dniu zawodów pojazdu, którym przybyli oraz uzupełnić podczas Pasta Party węglowodany, które następnego dnia mają im dać siły, aby pokonać królewski dystans 42 km 195 m. Kolejnym etapem był powrót do Kostrzynia i zasłużony odpoczynek.

7 kwietnia (niedziela) - dzień startu. Emocje udzielają się już podczas śniadania, dla nich jest to drugi krok w drodze po KMP. Następnie przygotowywanie ubioru startowego (koszulki z logo Miasta Hajnówka i Rekreacyjnego Klubu Biegacza w Hajnówce), mocowanie sznurówkami chipa do pomiaru czasu, przypinanie agrafkami numerów startowych i wyjazd do Stolicy Polskiego Maratonu. Już dwie godziny przed startem całe miasto żyje zawodami. Ludzie coraz bardziej tłumnie ustawiają się wzdłuż trasy biegu, która aż czterokrotnie przebiega przez centrum miasta, dając tym samym możliwość aktywnego i ciągłego dopingowania uczestników. Pogoda istnie biegowa (+ 7 stopni Celsiusza), jedynie przenikliwy wiatr daje znać o sobie, przez co dwójka z Hajnówki, postanawia jednak skorzystać z kurtek biegowych, które po dwóch godzinach będą ich przekleństwem (przez co będą musieli dodać po kilkadziesiąt sekund to ich czasów netto). Zbliża się godzina 11, na zamkniętej dla ruchu kołowego ulicy tysiące kolorowych postaci. Każdy przyjechał tu, aby zmierzyć się z dystansem, przebiec Dębno w drodze po KMP, a przede wszystkim poczuć atmosferę miejsca, które na biegowej mapie Polski jest w ścisłej czołówce, przez ogromne doświadczenie, przemiłych wolontariuszy i wspaniałych kibiców. Znalazłoby się jeszcze parę innych cech, które stawiają zawody w Dębnie w elitarnym gronie. Godzina 11 - START. Przez linię startu przebiega 1395 osób, komentator już ogłasza 40 edycję jako najlepszą pod względem frekwencji. Uwidacznia to rosnącą falę popularności biegów ulicznych oraz zainteresowanie krajanów zdrowym stylem życia. Trasa posiada 4 pętle - dwie małe, biegnące przez miasto oraz dwie większe, które wśród pól i lasów pozwalają cieszyć się iście wiosenną pogodą. Na trasie co 5 kilometr znajduje się punkt odświeżania oraz punkt odżywiania. Przy każdym stole na punkcie uśmiechnięci wolontariusze, przy trasie w mieście i na wsiach mnóstwo świetnie bawiących się kibiców. W tak pięknych okolicznościach przyrody, udaje się dwójce Hajnowian pokonać dystans, który był ich celem. Jarosław Kiełbaszewski zmęczony grypą pokonuje linię Mety przed upływem 4 godzin, z kolei Piotr Iwaniuk finiszuje z czasem blisko 20 minut lepszym od poprzedniego maratonu. Oboje zmęczeni, zadowoleni udają się na spożycie posiłków oraz po odbiór pakietów regeneracyjnych. Oczekiwanie w kolejkach do masaży, mogłoby nie pozwolić im na wyjazd z miasta przez zachodem słońca. Krótka regeneracja, obietnica powrotu na wyjątkowe w swej barwności oraz wspaniałej organizacji zawody i kolejne 720 kilometrów do pokonania. Zawodnicy z Hajnówki zabierają z Dębna niezapomniane wrażenia, cenne medale oraz otwarcie stawiają sobie coraz to nowsze długodystansowe cele - i tak odurzeni endorfinami wracają przez Polskę. Z biegowym pozdrowieniem i do zobaczenia na trasie.

Piotr Iwaniuk

fot. www.fotomaratony.pl

Strona internetowa zawodów http://www.maratondebno.pl/

KMP - Korona Maratonów Polskich http://sport.krakow.pl/artykuly/119/Regulamin-otrzymania-odznaki-Korony-Maratonow-Polski

Przebieg 40 Maratonu w Dębnie w obiektywie Jarosława Sielskiego https://plus.google.com/u/0/105461187187243417901/posts

 

Switch mode views:
  • Font size:
  • Decrease
  • Reset
  • Increase

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.