27. „Podlaska Jesień”

38

W niedzielny wieczór o godz. 17.00 w sali widowiskowej Hajnowskiego Domu Kultury po raz dwudziesty siódmy odbył się Festiwal Ukraińskiej Kultury na Podlasiu „Podlaska Jesień”.

 

Wydarzenie było nie lada gratką dla miłośników i sympatyków: ukraińskiego folkloru, rękodzieła ludowego oraz historii, gdyż koncertowi towarzyszyła wystawa „1938. AKCJA BURZENIA CERKWI PRAWOSŁAWNYCH NA CHEŁMSZCZYŹNIE I POŁUDNIOWYM PODLASIU” autorstwa Grzegorza Kuprianowicza i Sławomira Wyspiańskiego oraz wystawa „Mychajło Werbyckyj – twórca ukraińskiego hymnu narodowego” z Lwowskiego Muzeum Historii Religii.

Gdybym miała podsumować niedzielne wydarzenie jednym epitetem, byłby to wyraz CUDOWNE pisany dużą pogrubioną czcionką, a jeśli zależałoby to tylko i wyłącznie ode mnie to każda z literek w tym wyrazie byłaby złotopurpurowa niczym tegoroczne jesienne liście, które można było obserwować w koronach drzew przez cały wyjątkowo ciepły i słoneczny wrzesień, a i teraz choć mamy początek listopada zachowały się jeszcze gdzieniegdzie w koronach wdzięcznych brzózek, dębów, lip, wierzb płaczących i innych gatunków drzew rosnących na naszej pięknej podlaskiej ziemi.

Dlaczego 27 „Podlaska Jesień” była CUDOWNA? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta, a słowa same cisną się na usta i układają w zdania nacechowane samymi superlatywami. Przede wszystkim na scenie HDK podczas tego wyjątkowego wieczoru wystąpili niezwykle utalentowani artyści, którzy przyjechali do Hajnówki zza wschodniej granicy z miast: Chmielnicki, Zoria, Krzemieńczuk oraz Gródek koło Lwowa, a także zespoły godnie reprezentujące ukraińską mniejszość narodową na Podlasiu z miejscowości: Czeremcha, Bielsk Podlaski i naszej rodzimej Hajnówki. Wszyscy wykonawcy byli niesamowici i na swój sposób jedyni w swoim rodzaju. Ukraińcy, Polacy, Białorusini, Czesi, Słowacy, Rosjanie czy też Serbowie posługują się językami słowiańskimi i mają podobne zwyczaje, obrzędy oraz wierzenia. Słowianie posiadają jeszcze inną wspólną cechę, mianowicie cechuje nas wrażliwość słowiańskiej duszy, a Ukraińska ziemia wręcz słynie z tego, że rodzi niezwykle utalentowanych artystycznie ludzi wyczulonych na piękno i do niego dążących. Jednymi z form wyrazu piękna są zaprezentowane podczas XXVII Festwalu Kultury Ukraińskiej na Podlasiu: wyśpiewane pieśni, wygrane na tradycyjnych instrumentach melodie, przebogate kolorowe stroje oraz ruch sceniczny w energetycznych tańcach i inscenizacjach ludowych obrzędów. Widowisko, które miało miejsce w Hajnówce 28.10.2018r. Na długo zapadnie w mojej pamięci i sercu. Myślę, że wielu widzów miało podobne przemyślenia i odczucia.

Najjaśniejszą spośród gwiazd tegoż wieczoru był niewątpliwie Zespół Pieśni i Tańca „Sławutycz” z Krzemieńczuka na Ukrainie, ale pozostałe zespoły reprezentowały także niezwykle wysoki poziom. W pewnym sensie wszyscy występujący w tym dniu artyści stworzyli cudowną „konstelację gwiazd”, a byli to: Dziecięce Studium Akademicznego Zespołu Pieśni i Tańca „Kozaky Podilla” oraz męski Kwartet Wokalny Akademicznego Zespołu Pieśni i Tańca „Kozaky Podilla” z miasta Chmielnicki na Ukrainie; Zespół Tańca Ludowego „Werbońka” oraz żeńskie Trio „Żywycia” z miasta Zoria na Ukrainie, Zespół „Szturyniw” z Gródka koło Lwowa, „Ranok” z Bielska Podlaskiego, „Hiłoczka” z Czeremchy, „Woskliknowinnia” oraz dziewczęta ze Studia Piosenki Estradowej z Hajnówki.

Dodam jeszcze, że jak „Werbońka” zatańczyła Kazaczka i Hopaka to nogi same rwały się do tańca, a gdy sześciu młodzieńców z tego zespołu przebrało się za trzy różnokolorowe krowy widownia jak na komendę zaniosła się głośnym śmiechem. Z kolei gdy na scenę wyszło czterech postawnych mężczyzn ubranych w bogato wyszywane rubaszki i przepiękne kontusze cała sala oniemiała, ponieważ ich dźwięczne i aksamitne głosy wprost zaczarowały odbiorców na tyle, że po czterech utworach wykonanych przez kwartet „Kozaky Podilla” cała publiczność powstała nagradzając artystów długim, głośnym aplauzem, wywołując ich ponownie na scenę. Żeńskie trio „Żywycia” wzbudziło zachwyt zarówno męskiej jak i żeńskiej części publiczności – piękno urzeka wszystkich bez względu na płeć oraz wiek. Narodowy Zespół Pieśni i Tańca „Sławutycz” wystąpił jako ostatni, zwyczajowo – jako gwóźdź programu – z tą różnicą, że tym razem był to gwóźdź naprawdę duży i wykonany z drogocennego kruszcu. Powiedzmy, że na tym gwoździu zawieszono jeden z piękniejszych obrazów jakie widziałam ostatnimi czasy: kilkudziesięciu świetnie przygotowanych artystów pod kierownictwem artystycznego kierownika i dyrygenta zasłużonego pracownika kultury Ukrainy Wolodimira Smoljakowa, chórmajstra – Oksany Chodos oraz baletmistrza zasłużonego pracownika kultury Ukrainy Wasyla Udowenko. Niech wszyscy, których z różnych przyczyn ominął występ „Sławutyczy” żałują, bo naprawdę jest czego żałować: orkiestra grająca na instrumentach dawnych i współczesnych na żywo, profesjonalny chór damsko-męski, niezwykła energia i sprawność fizyczna, którą zaprezentowali w przemyślanych układach choreograficznych tancerze ubrani w bajecznie kolorowe stroje....Proszę Państwa XXVII Podlaska Jesień była po prostu CUDOWNA.

Marta Korszak

Switch mode views:
  • Font size:
  • Decrease
  • Reset
  • Increase

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.