Wypalanie traw to problem, z którym strażacy zmagają się co roku. Choć rośnie świadomość społeczna w tej kwestii, to jednak nadal są ludzie, którzy myślą, że wypalanie traw użyźnia ziemię.Co roku strażacy na terenie całego kraju mają do czynienia z tysiącami tego typu zdarzeń.
Przełom zimy i wiosny to okres, w którym rośnie lawinowo liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Obszary ubiegłorocznej wysuszonej roślinności są doskonałym materiałem palnym, co w połączeniu z nieodpowiedzialnością ludzi może skutkować gwałtownym wzrostem liczby pożarów. Ze statystyk wynika, że za zdecydowaną większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek.
Pożary traw to także bardzo duże zagrożenie dla lasów i zwierząt w nich zamieszkujących. Z uwagi na znaczne zalesienie niektórych rejonów, tereny upraw rolniczych i leśnych dość często ze sobą sąsiadują, a czasami wręcz przenikają się. Ogień z nieużytków niejednokrotnie przenosi się na obszary leśne, niszcząc bezpowrotnie bezcenne drzewostany, które po pożarze odradzają się przez wiele dziesiątek lat.
Podczas pożaru powstaje także duże zadymienie, które jest szczególnie groźne dla osób przebywających w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca zdarzenia. Powoduje ponadto zmniejszenie widoczności na drogach, co może prowadzić do powstania groźnych w skutkach kolizji i wypadków drogowych.
Więcej informacji oraz materiały do pobrania na temat ogólnopolskiej kampanii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej „Stop pożarom traw” można znaleźć na stronie http://www.stoppozaromtraw.pl
Wypalanie traw jest nie tylko niebezpieczne, ale też niedozwolone!
Jeśli wypalanie traw spowoduje pożar, w którym zagrożone zostanie życie lub zdrowie ludzkie, można trafić do więzienia na okres nawet do 10 lat.
Opracował: mł. bryg. Grzegorz Bajko, KP PSP Hajnówka.